• JAK PRZYGOTOWAĆ DZIECKO DO PÓJŚCIA DO PRZEDSZKOLA?

        • Efektywne przygotowanie do przedszkola wymaga planu ogólnego, od którego każdy rodzic będzie mógł spokojnie przejść do szczegółów.

          1. Przygotowanie mamy (i taty) na pójście dziecka do przedszkola. smiley

          2. Przygotowanie dziecka na pójście do przedszkola (budowanie samodzielności i poczucia bezpieczeństwa, programy edukacyjne, bajeczki, książeczki o tym wydarzeniu, wspomnienia rodziców i dziadków, pokazanie zalet placówki, wspólne kompletowanie wyprawki).

          3. Oswojenie z rówieśnikami.

          4. Dzień adaptacyjny w przedszkolu – nie można o nim zapominać, bowiem taki dzień pozwala dziecku na: poznanie kolegów, zapoznanie z nową panią, z budynkiem, z salą, okolicą, drogą do przedszkola).

          5. Pierwsze dni w przedszkolu – czas na prawdziwą adaptację.

           

          Ad. 1. Pozwól dziecku „puścić spódnicę”.

          Jak rodzic ma się do tego przygotować? Psychicznie i emocjonalnie. Bardzo często jest tak, że trzyletnie dziecko jest już całkowicie gotowe do pójścia do przedszkola. Czasami przed posłaniem dziecka do przedszkola,
          w rodzicach zaczyna się budzić powoli wewnętrzny wulkan obaw. A to… Czy aby nie będzie tam zmęczone? Czy zje ile trzeba? Przecież w domu wybrzydza. Czy naciągnie czapkę na uszy, jeśli samo będzie się ubierać? Od takich rzeczy do tej pory była mama, prawda? I jeszcze czy da sobie radę w toalecie? Nastawienie rodzica przekłada się na nastawienie dziecka.

          Oczywiście, żeby osiągnąć stan jakiejkolwiek równowagi psychicznej, rodzic musi mieć pewność, że maluchowi nie dzieje się krzywda. Albo jeszcze inaczej – że w przedszkolu jest szczęśliwe. Bo niby dlaczego miałaby mu się dziać jakakolwiek krzywda? Otóż, dziecko często tego właśnie potrzebuje. Tak, potrzebuje przedszkola-  kontaktu
          z rówieśnikami, innych zasad. Rozłąka jest trudna, ale i potrzebna. Gotowe na ten krok dziecko pokaże  to, jeśli tylko rodzic uważnie się jemu przyjrzy.

           

          Dziecko jest gotowe do przedszkola, jeśli:

          smiley Spokojnie zostaje pod opieką rodziny lub znajomych na kilka godzin. Nie potrzebuje stałej obecności jednego
          z rodziców. Ma pewność, że rodzic zawsze wróci o wyznaczonej godzinie.

          smileyInteresują je inne dzieci, na przykład podczas spaceru „zmyka” do nich zamiast grzecznie wędrować z rodzicem za rękę. To dobrze, jeśli rodzic nie musi go zachęcać do kontaktów z rówieśnikami, dziecko samo tego chce.

          smileyBawi się w grupie innych dzieci, co wcale nie znaczy, że musi z nimi wchodzić w interakcje. Po prostu lubi wśród nich przebywać i zajmować się swoimi sprawami lub obserwować, naśladować. To też oznaka pewnej gotowości do przedszkola.

           

          Ad. 2. Budowanie samodzielności. Dziecko potrzebuje konkretów i optymizmu.

                      Nauka samodzielności naszej pociechy, jasne że tak, ale bez informowania, że motorem napędowym tych konkretnych zabaw jest możliwość pójścia do przedszkola. Po to  uczymy dziecko samodzielności, żeby mu było łatwiej i wygodniej w życiu, a nie wyłącznie po to, by sobie poradziło w przedszkolu. Przyzwyczajajmy dziecko jak najwcześniej do samodzielnego jedzenia, ubierania, mycia rąk, korzystania z toalety. Przedszkolak, który jest w znacznym stopniu samodzielny  ma dużo łatwiej. Samodzielność oszczędza mu potencjalnego stresu w wielu przedszkolnych sytuacjach. Nauczmy zatem dziecko, czym są zasady. Pokażmy, że należy ich przestrzegać. Postarajmy się również, by życie dziecka miało swój stały rytm. Stałe pory posiłków czy snu ułatwiają mu funkcjonowanie, nawet poza przedszkolem. Gdy zaś do niego pójdzie totalnie nieoswojony z regułami, rutyną
 i posłuszeństwem będzie mu ciężko się przystosować. Przecież życie przedszkolne to życie według schematu i w zasadzie tak trochę na sygnał.

          Opowiadajmy dziecku na czym konkretnie polega to „całe przedszkole”. I tak na przykład możemy powiedzieć dziecku, że „mogą tam  chodzić tylko duże dzieci. Takie, które sobie dają radę bez pomocy rodziców. Tak, to trochę dziwne, że nie będzie tam rodziców. Masz prawo czuć się zagubiony i to jest normalne uczucie. Rodzice muszą chodzić do pracy. A dzieci wtedy zamiast nudzić się w domu, mogą ten czas spędzić wesoło w przedszkolu.”

           I tym podobne…smiley

          A jest tam tak…? I tu następuje długa opowieść o dniu w przedszkolu. Po kolei, ze szczegółami. Żeby dziecko wiedziało o  posiłkach przy stole, samodzielnym chodzeniu do toalety, fajnej pani i (hałaśliwych) kolegach, których od września będzie pod dostatkiem.

          Dziecko poczuje się pewniej, potrafiąc samodzielnie:

          • zjeść posiłek,
          • skorzystać z toalety,
          • ubrać się z niewielka pomocą dorosłego,
          • rozpoznawać swoje rzeczy (ubranie, kapcie, worek na kapcie, szafka),
          • umieć się przedstawić z imienia i nazwiska.
             

          Im więcej dziecku opowiemy, pokażemy, wyjaśnimy, nauczymy, tym lepsze będzie miało wyobrażenie o nowej sytuacji.
          A do tego konieczna jest wcześniejsza wizyta w przedszkolu, na którą zapraszamy w wakacje (prawdopodobnie ostatni tydzień sierpnia) – dzień adaptacyjny.  O szczegółach będę informowała Państwa na bieżąco na stronie naszej szkoły.

           

          Aby ułatwić dziecku samodzielność, proszę zwrócić szczególną uwagę na:

          Buty
          Koniecznie zapinane na rzepy lub wciągane. Wtedy dziecko bez problemu będzie mogło je samo założyć, a potem zdjąć. Buty sznurowane lepiej odłożyć na razie na półkę. Będą świetne na niedzielne spacery, kiedy macie Państwo dużo czasu i możecie maluchowi pomóc (a jeśli koniecznie chce zmierzyć się ze sznurówkami, cierpliwie zaczekać). Większość dzieci opanowuje trudną sztukę wiązania sznurowadeł dopiero w zerówce.

          Guziki
          Prawdziwe utrapienie dla trzylatka. Nie róbmy tego swojemu maluchowi i nie ubierajmy go
          w ubrania zapinane na guziki. Dla początkującego przedszkolaka najlepsze są bluzy i sukienki wciągane przez głowę oraz kurtki zapinane na suwak lub rzepy. Na naukę zapinania guzików przyjdzie jeszcze czas, chociażby podczas zabaw.

          Spodnie
          Obowiązkowo w gumkę. Suwaki niepotrzebnie komplikują malcowi życie. Wprawdzie pani, może w razie potrzeby pomóc, ale... lepiej liczyć na siebie.

          Potrzeby
          By dziecko dobrze czuło się w przedszkolu, musi umieć powiedzieć dorosłym o swoich potrzebach: że chce mu się siusiu, że chce pić, że jest zmęczony, że coś go boli... Warto ostatnie tygodnie przed początkiem roku szkolnego poświęcić na uczenie tego dziecka.

           

          Ad. 4. Dzień adaptacyjny w przedszkolu.

                      W ramach dnia adaptacyjnego warto dowiedzieć  się, jak wygląda sprawa pierwszych dni w przedszkolu. Niektóre placówki pozwolą  zostać na początku zajęć, inne kategorycznie wyproszą z sali. W naszym przedszkolu od lat jest przyjęta zasada, że rodzice żegnają się z dziećmi w szatni. To jest informacja, którą dobrze jest znać wcześniej, żeby potem nie było rodzica  (i przede wszystkim dziecka) zdziwienia, że jak to? Obiecałam synkowi, że na początku będziemy razem. Co to za placówka bezduszna? Proszę uwierzyć mi, taka postawa bierze się z doświadczenia w przyjmowaniu „wrześniowych przedszkolaków”. Warto zaufać. Ważne jest tu nastawienie rodzica, bo to także pokazanie dziecku, że rodzic potrafi panować nad emocjami w tej nowej sytuacji. Zatem podobne hasła nie wchodzą w grę, unikajmy ich:

          sad „Nie chcesz jeść surówki? No to ciekawe jak zamierzasz w przedszkolu jeść obiady?”

          sad„Ile jeszcze będziesz zakładać te spodnie? Dzieci w przedszkolu będą się śmiały.”

          sad„Jak to nie posprzątasz zabawek? W przedszkolu szybko cię tego nauczą”.

          I takie różne inne, podobne…sad

          Przedszkole to nie gabinet strachu, mroczna jaskinia, ani horror. Więc nie ma co straszyć tą instytucją. Czasem podziała, ale ogólny bilans jest ujemny. Więcej strat niż korzyści. Dziecko i tak (mimo ekscytacji i radości z nowych doświadczeń), pewnie będzie przestraszone nową sytuacją. Co innego spacerować po przedszkolu z mamą za rękę
          w dniu adaptacyjnym, a co innego kiedy zamykają się za nią drzwi od sali.

           

          Ad. 5. Pierwsze dni w przedszkolu.

          Adaptacja może trwać dość długo. W końcu pobyt w przedszkolu do dla dziecka zupełnie nowa sytuacja. Jeśli jednak rozpacz trwa ponad dwa miesiące, sprawa jest poważna. Być może maluch nie dojrzał jeszcze do przedszkola.

          Czy dziecko może płakać? Oczywiście, że może. Nie wmawiajmy maluchowi, że to nic takiego, że nie ma powodu do łez. Powód jest i to dość oczywisty - po raz pierwszy dziecko zostaje samo poza domem, w obcym miejscu, wśród obcych ludzi. Pewnie nie u każdego dziecka te dni przejdą tak łatwo i radośnie. Nie wszystkie maluchy mają ochotę zamieniać „ciepły domek z mamą na cały etat”, na salę w obcym budynku, z wrzeszczącymi rówieśnikami. Łzy pomagają, dajmy dziecku do nich prawo. Traktujmy płacz jak katalizator emocji, sposób na ich wydobycie i oczyszczenie. Prawo do niego jest niezbywalnym przywilejem dziecka i trzeba to uszanować. Nie możemy więc wymagać, by nie płakało, jeśli czuje taką potrzebę. Nie wymuszajmy takiej obietnicy na „trzyletnim, czteroletnim…” organizmie, bo on emocjonalnie nie jest w stanie udźwignąć odpowiedzialności związanej z dotrzymaniem słowa. Nawet jeśli wytrzyma w domu, to zapewne pęknie w przedszkolu. Co będzie o sobie myślał? „Nie jestem jednak duży i dzielny, bo się rozpłakałem”. Czy do tej całej adaptacji potrzebne nam są jeszcze brak wiary we własne możliwości i zaburzenie samooceny dziecka?

          Rozumiem, że trudno jest przez to przejść, gdy dziecko płacze, a serce rodzica pęka.  Ale to my jesteśmy tu dorośli.  Na wszelki wypadek jednak warto poznać „objawy rozmiękczenia”. wink

          • Rodzic mówi dziecku, że jutro może zostać w domu i odpocząć sobie od płaczu i przedszkolnych wrażeń. Bądźmy pewni, że dziecko chętnie skorzysta z naszej wielkodusznej oferty. Jutro i każdego kolejnego dnia. Po prostu nie będzie chciało tam wrócić. Skoro raz się udało, to pewnie i kolejnym razem mama czy tata zmięknie. Wystarczy nad nimi odpowiednio popracować.
          • Rodzic obiecuje zabawkę za „dzielne” pójście do przedszkola. Nie obiecujmy złotych gór za niepłakanie i dzielność: „Jak dziś nie będziesz płakał, to kupię ci…”. Szybko się przekonamy, że suche oczy dziecka mogą być bardzo kosztowne.


             

          Gdy nadejdzie ten wyczekiwany i ważny dzień wstańmy trochę wcześniej, by zrobić wszystko  bez pośpiechu. Poganianie dziecka i nerwy nastawią tylko dziecko negatywnie i nie będą sprzyjać przyjaznej atmosferze.

          smiley Podstawowa  obowiązująca  zasada–     NIE KRZYCZMY NA DZIECKO !!! Gdy dziecko płacze - nie śmiejmy się z niego i tłumaczmy, że jest to nowa sytuacja dla wszystkich i je rozumiemy. Psychologowie radzą, żeby nie przeciągać pierwszego rozstania. Buziak i przytulenie wystarczą. Jednej rzeczy nie wolno robić pod żadnym pozorem – nie wolno wymykać się ukradkiem. Dziecko musi wiedzieć, że wychodzimy.

          smiley Pomóc może zaprowadzanie dziecka przez pierwsze dni przez tatę. Dziecko jest mniej emocjonalnie z tatą związane, mniej przeżywa rozstanie – to sprawdzone. Czasem lepiej sprawdza się w pierwszych dniach niż mama. Kiedy już naprawdę musi wyjść z przedszkola, by zdążyć do pracy, robi to spokojnie, ale stanowczo. A maluchowi, który wyczuwa ten spokój i brak wahań, łatwiej pogodzić się z rozstaniem. Niektórzy mówią, żeby odbierać dziecko na początku, przez parę dni wcześniej – u jednych dzieci się sprawdza, u innych nie. Nie polecam tego rozwiązania, choć można spróbować. Jeżeli powiemy dziecku, że będziemy po obiedzie to dotrzymajmy słowa. Nie zawiedźmy zaufania dziecka.

          smiley Do przedszkola  dziecko może zabrać  swoją ulubioną maskotkę, zabawkę. Dziecku zawsze będzie raźniej
          z „przyjacielem”.smiley

           

          Musicie Państwo wiedzieć, że nawet najlepiej przygotowane do pójścia do przedszkola dzieci mogą mieć trudności adaptacyjne, przejawiające się w większości przypadków płaczem, często niechęcią do jedzenia, czasami gorączką i wymiotami. Należy rozmawiać z dzieckiem, pytać o powód takiej niechęci. Należy z dzieckiem dużo rozmawiać
           i tłumaczyć mu, że w przedszkolu jest fajnie. Są inne dzieci, zabawki i fajne kreatywne zajęcia z panią. Nigdy nie należy zostawiać dziecka samego z jego problemami, tylko od razu je rozwiązywać.      

              

           

          Agnieszka Pieńkowska